Moje TOP najsilniejszych kapitanów w Bleachu (tych obecnych, i byłych)
Ps. Oczywiście, to jest wrażenie po niecałych 60. odcinkach.
1. Genryūsai Shigekuni Yamamoto - był, czy jest - i tak najsilniejszy. Chyba nie muszę więcej dodawać.
2. Gin Ichimaru - z mojego punktu widzenia, jest naprawdę mocny. Zawsze się uśmiecha, ma zamknięte oczy. Może się mylę, ale moim zdaniem naprawdę zasługuje na miejsce 2gie.
3. Sosuke Aizen - na początku serialu upozorował swoją śmierć. Jednak potem odkryto jego nędzne plany.. ok, nie będę spojlerować.
4. Kenpachi Kiganjo - może i jednak postawiłem go za wysoko, jednak może i jest troszkę ''głupi'', ale jego moc jest silna.
5. Byakuya Kuchiki - dość długo się zastanawiałem, czy Byakuya zasługuje na miejsce czwarte, czy piąte.
6. Jushiro Ukitake - od razu mówię, że miejsca 6., i 7. są na takim samym misjcu, jeśli można tak powiedzieć. Po prostu obaj dla mnie są silni jednakowo. Jushiro ma białe włosy, i wraz z Shunsui Kyoraku wybrał i na walkę Genryusai, co oznacza, że muszą być silni.
7. Shunsui Kyoraku - tak jak do pkt. 6ego.
8. Toshiro Hitsugaya - silny nastolatek, który nawet Gina się nie boi.
9. Ikkaku Madarame - łysy bohater. Nic dodać, nic ująć.
10. Kaname Tosen - nie wiem co dodać, po prostu jest w miarę silny.
11. Sajin Komamura - silny człowiek z głową wilka.
12. Izuru Kira - po prostu :)
13. Mayuri Kurotsuchi - szalony naukowiec. Ma bardzo dużo farby na sobie.
14. Yoruichi Shihoin - silna kobieta, która może przybrać formę kota. Walczy z Sui-Feng, która była jej boginią.
15. Rankigu Matsumoto - ruda kobieta, chyba najsilniejsza z ''pań kapitan''.
16. Shuhei Hisagi - ^-^
15. Sui Feng - zawsze dla niej była najważniejsza ona- Yoruichi, jako przykład, królowa, uwielbienie. Gdy jednak któregoś dnia kocica odeszła bez słowa pożegnania, Sui wściekła się. Od teraz rywalizuje z kocicą, jednak ta jest silniejsza.
P.S: #2 Wiem, wiem - dużo kapitanów ominąłem. Jednak proszę o wybaczenie, bo jestem dopiero przy 60, odcinku, a tam jeszcze nie pojawiło się za wiele kapitanów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz