czwartek, 21 września 2017

RICE: stopień III - rozdział 2

RICE: stopień III - 2

_

W POPRZEDNIM ROZDZIALE:

Michał, 23-letni facet, wraca z pracy. Ostatnio jako jedyny wyczuwa przed sobą przedmioty, których nikt oprócz niego nie widzi. Puka do niego kosiarz i przepoławia jego serce, ten się staje wampirem. Znajduje się w świecie, którego nie pojmuje, w świecie Kokisów, którzy chcą go zabić. Ucieka w głąb jaskini w której się obudził.

_

1

Rice obudził się na stojąco. Na początku wyczuł, że w czymś pływa, a dopiero potem otworzył zalepione oczy. Ujrzał siebie pływającego w ogniu, w pomieszczeni wielkości studni, a obok niego stała? Raczej siedziała na krześle w powietrzu o jakiś metr dalej od Rice'a a zarazem mieszała go młoda kobieta. 
Był w takiej studni, jednak było mu dobrze, i było jasno. Pływał w ciepłej wodzie, ognistej lawie, od której powinien teraz spłonąć. 
Studnia szerokości 30cm, a długości nie było widać końca. Studnia charakteryzowała go w jakieś dużej rurze.
Kobieta siedziała na krześle (o dziwo) w powietrzu z metr dalej od niego, a krzesło było przykute tej dziwnej, szklanej ścianki rury. 
- Co się tu dzieje? - spytał normalnie Rice, podnosząc wzrok na kobietę.
- Ciebie to nie parzy? - zdziwiła się szczerze, obniżając krzesło nad lawą.
- Nie... Ciepła kąpiel.. Co się tu dzieje?
- Dokładnie jesteś w wielkiej, szklanej rurze, jak miliony innych Senkonów.
Rice zdziwił się, a kobieta zobaczyła to.
- Senkonowie to dokładniej młodzi wampirzy, rekruci. Zostałeś ukąszony, czy przenesowany?
- Co?
- Yh.. Tobie tłumaczyć to jak dziecku. Przenesowany to inaczej przecięty przez Biały Miecz.
- A, to przenesowany.
- A, w ogóle jestem Diana, Rice'sie. 
- Skąd wiesz? - zdziwił się Rice, spoglądając podejrzliwie na kobietę.
- Jak to ''skąd wiem''? - przestała mieszać, spuściła lawę, która okazała się spływać do do małych dziurek koło stóp Rice'a. I był ubrany - dokładnie w czerwoną szatę. Otworzyła drzwiczki z rury, i wyszła na most. Zeskoczyli, a rura okazała się być długa do końca jaskini, i do głębin lawin (głębokości oceanu) - Mam zapisane na kartce. Dokładnie Rice, tak?
- Tak?.. My się znajdujemy.. gdzie? - Rice nie przestał się rozglądać na wszystkie strony.
- Jesteśmy w piekle. Największym, jaki jest do tej pory. Królestwo się nazywa Bellerów, nie widzisz połączenia lawy, przegigantycznej jaskini i fortec? Wszystko będę ci musiała opowiadać, cóż.
________________________________________
Szli dalej mostem, patrząc na rury, w którym mieszały się ciała, i wrzeszczały ludzie.
- No właśnie.. Dlaczego cię to nie bolało? Lawa oczyszcza, a dla ciebie to była kąpiel. Dziwne...
Rise jej nie słuchał. Rozglądał się na te fale lawy, pająki i nietoperze, na mrok.
- To są jakieś inne królestwa piekła?
- Taa, mnóstwo. Tak ściślej to są rody. My należymy do największego, a ty będziesz kandydatem do zostania księciem owego rodu. Książę jest nieśmiertelny, król już się nie zmienia. Ty jesteś młody, masz 118 lat, a najważniejsze: nie boli cię topienie. Minimalnie osób tak ma. Chodźmy do królestwa.
- Jak to ''118'?? Mam dopiero 23..
- Nie, 118. Wiek człowieka na wampira przelicza się 100 razy więcej, choć wygląda się tak samo.
- Jprd, ja się nie łapię!! Przed chwilą byłem dopiero człowiekiem z niskim wykształceniem, a teraz jakimś wampirem. Tak jakbym był z Harry Pottera.
- Coś w ten deseń. - z labiryntów mostów wyłonił się największy, większy niż widział Rice w tv - zamek jego rodu.
- Ale dlaczego ja? Opowiesz mi? - spytał.
- Ostatnie to to, co ci powiem, bo więcej nie zdążę, jesteśmy już blisko - choć chwilę.. to proste. W twoim akcie pisze...
- Jest napisane.
- Morda. JEST NAPISANE, iż widzisz przedmioty, nikt inny prócz ciebie. Musieli przybyć do twego świata, i zdobyć info. Teraz decyzja należy do ciebie - zostać w tym rodzie, czy iść sobie i wrócić do normalnego świata.
    Ja jestem też z tego rodu, ale ojców tych samych nie mamy. Ja natomiast nie mam już rodziców - jednak nie mieli nic wspólnego z całym tym światem. Przeznaczenie królestwa spada na 112 lat - gdy ty będziesz miał w tym świecie 345, to  normalnym ... w której planecie mieszkałeś?
- Ziemia.
- Aa, to w normalnym powinny narodzić się już 2 pokolenia wampirów. Tak jak z katarem, ale bardzo rzadkim - raz na 40 lat ktoś choruje. Ja tu jestem od 10 lat. Asystuję, i sprawdzam wampirów. Tylko z tobą złamałam warunek: zaprzyjaźniłam się z tobą. Jesteś ciekawszy, niż ci z 20-stka których sprawdzałam. 
Ja mam 134 lata.
A.. to jak to działa? Jesteśmy nieśmiertelni? 118 - co to znaczy?
_
Zbliżali się nieuchronnie do pałacu.
- Nieśmiertelny jesteś jak ranga księcia. Ktoś cię zabije? Umierasz. Nie ma nieśmiertelności na wiek, i na choroby... Nie, na choroby jest. Od wieków ludzie boją się tej choroby. Nazywa się Naziara, zarażasz się - cierpisz przez kilka dni i umierasz w męczarniach. Najgorszych.
Nic więcej nie powiedziała. NIC. 
Już się znaleźli koło pałacu.

W ''BOHATEROWIE'' WAŻNE CIEKAWOSTKI DOTYCZĄCE SERII!!!

ALE TO W 3 ROZDZIALE. 

BOHATEROWIE:

Rice - wampir-kosiarz. Jest z rodu Beriallów. W tym rozdziale znalazł się w wielkim królestwie - piekle, a na dodatek poznał Dianę.
Diana - wampir-wilkołak z tego samego rodu co Rice. Ma 134 lata, asystuje w królestwie już od ponad 10 lat. W młodości mieszkała na Planecie Zerra, dotąd nie odkrytej przez Nas. Pieprzyła się za duże pieniądze już w wieku 13 lat.
 .
- Rice tak naprawdę nadal nie może pojąć co się dzieje, jednak od zawsze chciał być wampirem, modlił się do diabła każdego wieczoru i zawsze był godny jego Panu. Podświadomie wiedział, iż tak sie stanie (będzie wampirem)     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz