sobota, 18 marca 2017

Kroniki Shereo - Rozdział 47

 UWAGA! W TYM ROZDZIALE MOGĄ SIĘ POJAWIAĆ PRZEKLEŃSTWA, ORAZ EROTYKA. TREŚĆ WIĘC JEST PRZEZNACZONA +18
Britney oraz złowiona istota siedziały na pniu. Było już późno. Britney nie mogła określić czasu, bo przecież była na wyspie, ale było już ciemno. Kobieta opowiedziała całą historię od debiutu BPA, do teraz, to tej wyspy. Tak naprawdę nie widziała, co mówiła. Mówiła szybko, opowiadała ze szczegółami, nawet to, co było najmniej istotne. Gdy skończyła, trwała zupełna cisza.
Można było powiedzieć, że słuchaczka to syrena, jednak ta nie miała płetw. Była cała niebieska: niebieska cera, niebieskie oczy, włosy... Istota po wysłuchaniu Brit, chwilę się zamyślił. Ani razu nie przerwał kobiecie, tylko patrzył w jej oczy z ciekawością. Intrygowało go wszystko... Po 5-ciu minutach ciszy rzekł:
- Wierzę ci. Choć historia, można tak nazwać, nazywała by się mitem, lub legendą, to... wierzę ci. Nie wiem dlaczego, ale po prostu tak jest.
- No dobra, ja już wszystko opowiedziałam, to chociaż ty mogłabyś się przedstawić - skwitowała Britney równie ciekawie się patrząc na istotę.
- Jestem Shaudi, czyli mężczyzną. Mieszkam na dnie oceanu, i nie jestem syreną, od razu ci mówię. Mówię to dlatego, że kiedy przypływam na górę, a robię to bardzo rzadko, to gdy się wyłaniam, piraci wołali na mnie ''SYRENA!!!! PATRZCIE, NA SZMARAGDY, SYRENA!!!''.
- Kiedyś byli piraci? - spytała Britney z lekkim powątpiewaniem.
- Słuchaj, ty teraz dziwisz się na słowo ''piraci'', a ja się przed chwilą dziwiłem na słowo ''człowiek''. Nie wiem co to jest, kto to człowieki...
- Ludzie - poprawiła Britney.
- to i mogą żyć mumie - stwierdził Shaudi. - Chodź. Zaprowadzę cię gdzieś. - pociągnął Britney za rękę... I wskoczył do wody. Nie wiedział, że kobieta nie umie pływać. Gdy byli już w wodzie, Britney nie mogła wydobyć ani słowa. Machała rękami i nogami. Wtedy Shaudi zrozumiał, że potrzebna jest maska. Pomógł jej się wydostać na powierzchnię. Wtedy ta ciężko oddychała. Wstała na plaży.
- Ty.. Ty.. Bezczelny gnoju! Ty szmato! - Britney już chciała wziąć torebkę, i bić Shaudiego. Zanim to zrobiła, przypomniała sobie, że torebka zginęła na statku. Rzuciła się na niego z pięściami. Jednak istota była silniejsza. Odepchnął Britney, i wstał.
- To ty jesteś bezczelną suką! A... - zanim wypowiedział się, zrozumiał, że przegiął.
- No, no, słucham. Co chciałeś powiedzieć? No dalej, powiedz. Chcesz mnie utopić, i jeszcze mnie bandyta przezywa!
- Ty jesteś jakaś chora psychicznie! Idź się leczyć! Chciałem ci pomóc, żebyś zobaczyła mój świat! Nie widziałaś, jak zza rogu obserwowali cię jacyś zboczeńcy! A co, jeśli chcieli cię zgwałcić? Co? No, mądra jesteś? Chciałem, że byś w moim morskim świecie była bezpieczna. A ty na mnie z mordą?
Britney nie mogła znaleźć dobrego argumentu. Dopiero powiedziała:
-A skąd miałam wiedzieć, co?
- Oj, dobra, cicho już. Nałożę ci maskę, i popłyniesz. Na tej wyspie czają się... gwałciciele? - powiedział Shaudi, schylając się do ucha Britney. Oczywiście, ta to źle zrozumiała, i kopnęła go w jaja.
- A jednak! Obgadujesz innym zboczeńców i zwyrodnialców, a sam nim jesteś!
Shaudi się skulił. Opadł na kolana ze spuszczoną głową.Britney już wiedziała, że źle zrobiła.
- Shaudi?? Ja.. Ja nie chciałam... - powiedziała cicho, i powoli schylając się nad istotą. Wtem tamten szybko wstał, i przerzucił Britney. Ta upadła.
-HAHA, i kto jest debilem? No, kto? TY! Ja nie mam jaj, bezmózgowcu! Britney już miała rzucić się na Shaudiego, ale zamyśliła się.
- Jak to nie masz jaj? Faceci jaja mają. Okłamałeś mnie o tym, że jesteś facetem??
- Nie.
- To jak wy się.. Hmm... bara-bara? - spytała nieśmiało kobieta.
- Jak? Jak? A no tak! - Shaudi pokazał głowę. - Wszyscy mu, Aurellouni*, mamy niebieskie włosy. Tylko po jednym można rozpoznać kobietę, po zamiarze. Ja powiem: Hej, czego tu chcesz? Zamorduję cię!!! A moja żona: Hej, czego tu chcesz? Zgwałcę cię! Ale nie o tym mowa. Kobiety pod włosami mają... Hmm... taką dziurkę. I wiesz...
- AA.. Eee.. To jest obleśnie co mówisz.
- Czyżby? A wy, ludzie, to niby jak się pieprzycie? - spytał z lekkim uśmiechem na twarzy Shaudi.
- No tak samo... Tylko dziurka jest na dole.Oj, przestań o tym gadać, bo robi mi się nie dobrze, ok?
- Ok.
Britney nałożyła maskę, a Shaudi wskoczył do oceanu. Britney wraz z nim.
***
Avril siedziała na pryczy. Rozmyślała nad tym, co powiedziała im ta kobieta. A P!nk... Srała.
C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz