niedziela, 16 kwietnia 2017

KRONIKI SHEREO, rozdział 55 ''Wszystko wychodzi a jaw''

Rozdział zawiera przekleństwa.

Po 5. dniach od ostatniego rozdziału Kelly, Britney, P!nk i Alicja spotykają się razem w domu P!nk.

- Dobra. Wszystkie się zebrałyśmy. Albo nie... zaraz.. gdzie jest Jennifer? - spytała się Britney.
- Mąż Jennifer, Paul.. on.. to, jakby to powiedzieć: został zabity. Ale serio nie wiesz? Trąbią o tym na okrągło w TV, w gazetach - poinformowała Kelly.
- Jezu... To straszne! Ale co o nim wiadomo? - zasypywała pytaniami ciekawska Britney.
- Nic na razie nie wiadomo, ale.. dziewczyny. Nie po to tu się spotkałyśmy. Miałyśmy omówić sprawę Avril. Moim zdaniem powinnyśmy pojechać po nią. Musimy ją odnaleźć. - rzekła Kelly.
- To bezsensu. Ona zmarła i już. Po co szukać jej zwłok??? No po co? - pytała Alicja.
- Wy nie pamiętacie?? Ten, kto zostanie zabity przez postać mitologiczną, trafia do Hadesu, dokładniej do pól elizejskich, tam, gdzie trafiają ludzie dobrzy.
- Czyli musimy znowu przeteleportować się do Olimpu, potem JAKOŚ dojść do Hadesu, walczyć z Cerberem, i znaleźć Elizjum... To nie dla mnie, sorry. - poddała się Alicja.
- Jak chcesz, nikt cię nie zmusza, Alicjo. Możesz już teraz z tego pomieszczenia wypierdalać. - Kelly oraz P!nk wskazały drzwi.
- Po co się tak wkurwiać, co?? - wstała Alicja, i uciekła.
- Moim zdaniem coś ona ukrywa - podsumowała Britney - tylko jeszcze nie wiem co.
___________________________________________________________________
Komenda Policji, 14.23
- Wy myślicie, że to ja zabiłam mojego męża??! Jesteście debilami! - Jenny wstała, i trzasnęła ręką o blat.
- Proszę nie obrażać policji! Chcemy ustalić, kto i kiedy zamordował pani męża...
- BYŁEGO!
-...a, pani nam to utrudnia. Wszystko wskazuje na panią. A jak pani dalej nie będzie nic mówić, to sobie utrudnisz pani sytuację. To jak de...
Nagle Suzanne weszła do pokoju przesłuchań. Była ubrana na czarno, jakby była ubrana na jakąś stypę. Nie była w dobrym humorze, szła szybko. Nagle zza drzwi było słychać głosy komendantów. Krzyczeli coś w stylu ''sama weszła! Nie chcieliśmy jej wpuścić, ale się wepchała!''
Suzanne położyła na stole kopertę, i jedynie rzuciła:
- Masz, to dowody, na to, iż to nie ty zamordowałaś Paula.
Otworzyłam kopertę, a Susy wyszła. W kopercie znajdowały się zdjęcia, i list. Na zdjęciach był Paul z tobą, i ze swoimi kochankami. W liście było napisane (przeczytałam głośno):
14.04.2017
Siedzę już tu kilka tygodni. Moja kochanka, która stała się prawdziwą wiedźmą nie chce mnie wypuścić. Boję się, co może mi się stać. Jest ogromna, nie raz zmuszała mnie do seksu. Ostatnio daje mi co raz to mniejsze dania. Na początku były to kotlety, a teraz... sama woda.

- Proszę mi dać ten list - zażądał śledczy. Jennifer podała mu owy list. 
Śledczy, czy może policjant, nie ważne. Jenny chciała wyjść w tej chwili. Czuła się, jakby była w szkole. 
- Ciekawe, ciekawe... - mruknął policjant.
________________________________________________________________
Biuro szefa w BPA 
Szef siedział na swoim fotelu z wyciągniętymi nogami na biurko. Rozmawiał z kimś przez telefon.
- No bo wiesz.. Tak, tak, właśnie, Rihanna. Niedługo ma dołączyć do III edycji BPA, wraz z nią Alicia Keys. Nie, nie zdecydowałem się jeszcze na trzecią gwiazdę, no nie wiem.. Masz jakieś pomysły? Nie, Adele nie. No dobra, jeszcze to przemyślę, cześć!
_________________________________________________________________
- Ale słuchaj, Carey - wskazała P!nk na swoje notatki - tutaj, mamy Pola Kary. I tak one nas nie interesują, bo do nich trafiają złe osoby, a Avril nic nie zrobiła. Z wyjątkiem podpieprzania mi ciasteczek. Tutaj natomiast są Pola Asfedelowe, gdzie trafiają dusze, takie jakby trafiały do czy  czyśćca. No i pozostało nam Elizjum. Tam prawdopodobnie zamieszkuje Avril. Stawiam na Elizjum.
- Wow, skąd to wiesz? - spytał Carey
- Z internetu. Ale przypominam - nikomu o Olimpie masz nie mówić. Nikomu.   
- Nikomu nie powiem. - Carey uderzył się w pierść na znak obiecania.
P!nk już wiedziała, co ma robić. W najbliższym czasie przeteleportuje się do Olimpu, i odszuka Avril. Sama, czy bez: zrobi to.
- Ale muszę się jakoś zorganizować:
- Poczekać na zakończenie się walki Ononiów;
- Zeznawać w sprawie zabójstwa Paula Lopez;
- Zaczekać na rozpoczęcie BPA III, gdzie pojawią się Alicia Keys, Rihanna, a prawdopodobnie nawet Ciara.
__________________________________________________________________
- No tak, mówię ci. To ja napisałam te kartki, na dowód tego, iż nie ty zamordowałaś swojego eks. A pismo inne, bo się starałam. Nie dziw się tego, co umiem, bo jak się dowiesz, jak ja umiem zafałszować banknoty, to chyba dostaniesz orgazmu - zażartowała Suzanne.
- Haha, haha, moja stara by się uśmiała - Jenny przybrała sztuczny uśmiech na mordzie.
- No ale... kto tak naprawdę zajeb Paula? Jestem wkurwiona, bo psy mnie podejrzewają, a ja nic do kurwy nędzy nie zrobiłam!
Salon w domu Suzanne, na jakimś strasznym zadupiu był coraz straszniejszy. Nie dla Suzy.
- Skąd mam wiedzieć? To ja go zabiłam?!? Podejrzewają, bo nie mają się kogo upierdolić, i tyle. A.. łapówki? Daj im raz, a porządnie, to może się odpierdolą. 
- Tak, strasznie mądra jesteś dzisiaj. Usiądź, nie pal, Suzanne. Musimy się uspokoić. 
*If ju hand maj love maj get*
Taa, Jennifer ustawiła swoją piosenkę na dzwonek w telefonie. Typowe.
- Halo? Tak, jestem Jennifer Lopez. Z kim mam przyjemność?? Jaki Al Bustar?? No, znam Paula. O co wam chodzi??? - Jenny rozłączyła się i upadła na podłogę. Suzanne szybko wstała, podniosła siostrę, i usadziła na fotelu. 
Lopez się ocknęła.
- Co się stało?? Jennifer? Kto dzwonił? Co się stało? - Suzy zasypywała pytaniami Jennifer.
- To jakiś Al Buster. Zna Paula, i twierdzi.. *cisza* I twierdzi.. 
że..
To zależy ode mnie:
Albo prześlę miliard na adres Nova2/14. Jeżeli wygadam o tym Policji, to znajdę jego zwłoki.
C.D.N.          
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz