niedziela, 16 kwietnia 2017

KRONIKI SHEREO, rozdział 56 ''Na szybko''

 Rozdział zawiera przekleństwa.

- Szefie, proszę. Na 4 marca mamy rozpoczęcie BPA III. Jest 14 luty. Mam kupę czasu, aż wrócę z Olimpu. Błagam, mi zależy na Avril. Zdążę na 3 edycję. - argumentowała P!nk.
- Wątpię w to. Jednej już nie da się odzyskać. Po prostu się nie da. To tam Perseusz, czy Tezeusz, ale... to waleczni herosi. A ty jesteś z krwi człowiekiem. Na niemalże 99,9% nie wrócisz z stamtąd. Szkoda ciebie - rzekł Michał G., wstając z fotela, podchodząc do wielkiej szyby. Tam z 6. piętra przyglądał się panoramie pięknego dwora BPA. Wziął papierosa.
- Masz może zapalniczkę? - zwrócił się do P!nk szef.
- Oczywiście - P!nk otworzyła torebkę, i trochę pogrzebała. W końcu wyjęła niebieską, o dziwo szklaną zapalniczkę.
- Dzięki. Wracając do Avril... Przepraszam. Po prostu nie mogę. Jeszcze raz. Przepraszam.
- Okej. - P!nk wyszła z pokoju szefa, i skierowała się do windy. Na ''drzwiach'' było logo BPA, i napisane:
BPA - miejsce marzeń!
''Taa, z pewnością'', pomyślała różowa. Skierowała się na 1-wsze piętro. Z racji, iż winda była szklana, było widać dookoła wszystko: zobaczyła, jak asystenci pracowali na komputerach, jak Kelly i Christina śpiewały i porównywały swoje prace (Jennifer ma swoje problemy)... Chodź, teraz P!nk nie obchodziły problemy innych. Postanowiła jedno:
Dzisiaj i tak skieruje się do Olimpu. W czasie wojny, czy nie, musi. Po prostu musi.
***
P!nk oczywiście musiała wjebać na czyjeś auto, musiała. Nie umiała odjechać autem. Oops, o nie. TYLKO NIE TO. Haczyk w tym, że to było auto szefa.
Kobieta czym prędzej spierdoliła z parkingu. Skierowała się na południe. Tam oto znajdowało się mieszkanie Jennifer, ściśle jej siostry. (Mam nadzieję, że mnie wpuści) pomyślała dziewczyna.
***
Po kilku godzinach..
P!nk zaparkowała na ciemnej drodze. Było ciemno, jakby wszystko było czarno-białe. Drzewa lekko kołysały się na wietrze. Różowa ruszyła szybszym krokiem. Stukała swoimi czarnymi obcasami. Bała się. Ta dzielnica była hmm... straszna? P!nk zapukała.
Cisza.
I ponownie.
Drzwi otworzyły się. W niej stała Suzanne.
- Kim jesteś? - spytała zdziwiona siostra Jenny. - Nie, nie wpuszczam reporterów! Spieprzaj, rozumiesz? Ona nie zabiła Paula! - krzyczała Suzy. Zatrzasnęła za sobą drzwi.
Dla P!nk było za dość. Chciała odzyskać przyjaciela-wroga, a ta jeszcze na nią będzie mordę darła. Dziewczyna otworzyła drzwi i weszła do salonu Zastała Jennifer i ''tą wariatkę'', w ponurych nastrojach. Zanim coś powiedziały, P!nk ruszyła z wyjaśnieniami:
- Jennifer, proszę, mogę użyć portalu? Muszę odzyskać Avril!
- Kim ona jest? - spytała zdezorientowana a zarazem wkurwiona Suzanne.
- Jest moją koleżanką. Wie o Olimpie. Weź, nie zadawaj mi na razie pytań. Ty, P!nk.. Chcesz odzyskać Avril? Niesety nie mogę cię puścić samej. Naprawdę. To jest niebezpieczne.
- Mam dość! - krzyknęła P!nk, i usiadła na taborecie - Wszyscy mi to mówią - wiem! Ale albo ją uratuję, albo sama zginę. Idę!
P!nk skierowała się w stronę kuchni. Wcześniej dostała wskazówki od Britney, jak się dostać do kuchni, i co zrobić podczas teleportacji. Nim Jennifer wstała, upadła. Jej dziecko coś chciało. Jednak Jenny próbowała P!nk zatrzymać.
Nic z tego.
Różowa przeteleportowała się. I tyle.
_________________________________________________________________
Tego było już za wiele. Hera miała patrzeć, jak po raz kolejny Zeus pieprzy się z tą bezczelną suką?!! Od miesięcy wie, że Afrodyta nie po raz kolejny zdradziła swego męża Aresa. 
Tak, Zeus obecnie na jakieś nowej, zasranej kryjówce pierdolił się z tą szmatą... Hera nie mogła uspokoić myśli. Usiadła na swoim łożu. Ma przypomnieć sytuacje zdradzania Aresa z Adonisem? Albo tego, iż Zeus zdradzał ją z taką Io, Leto czy Europę???
Kolejnego potomstwa Hera nie mogła pozwolić na wyprodukowanie. Jeszcze takiej zasranej laluni jak ta Afrodyta! Co ona sobie myśli, co? CO? Na pewno Parys dał jej jabłko ''Dla Najpiękniejszej'', bo go oczarowała! Hera znała te sztuczki Wenus.
Hera uspokoiła się. Jednym czarem, i po nocy potrafiła zrobić się na bóstwo!
I poszła o pomoc do Rei - swojej matki.
C.D.N.
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz