czwartek, 2 listopada 2017

RICE: Stopień III, rozdział 15

Kos był wilkołakiem, bardzo potężnym. Miał 250cm wysokości, i ważył 300kilo. 
Był umięśniony, a co najważniejsze, posiadał jedną, wyjątkową moc: teleportację.
Jest ważną rzeczą, bodajże gdy atakuje kogoś Kosa, ten z zaskoczenia może przeteleportować się za wrogiem, by wbić mu nóż w plecy.
Kos miał swoich poddanych, był on bowiem szefem wszystkich Wilkołaków.
Wilkołaki nie mieli rodów, bo było ich mało. Lecz jeden ród równa się z jednym Wilkołakiem .
Tego poranka Kos siedział na swoim tronie, i zwołał swoich poddanych.
- Witam was, drogie Dzieci. Jesteśmy wielką Armią, która zwycięży Ród Beriallów! Napluli mi oni na twarz, trzeba ich ZMIAŻDŻYĆ!!! Słyszycie robale?!!! Pokonamy ich jedną ręką - Kos pokazał swoje ramię.
Jeden z poddanych z szeregu podniósł rękę. 
- Tak, słucham? - powiedział Kos.
- Nasz Panie, mam takie jedno, jedyne pytanko - poddany ręką spocone czoło - Jak my, wszyscy (pokazał całych poddanych, 300 wilkołaków), mamy przedostać się do nich, do Wampirów?
Zaszeptał tłum.
- Drogi Robalu, otóż jest takie sposób, który... ja używam. Znacie słowo ''teleportacja'', Robale?
- Ale.. To tylko Ty, nasz Panie, umiesz go używać - rzekł Żenoll.
- Drogie Robale! Powiadam Wam ostatni raz! Gdy otworzę szerzej lustro, w którym się teleportujemy, to przejdą wszyscy! Jednak macie zrobić to szybko! Inaczej otwór się zamknie na wieki! Muszę Robale, dwa razy Was teleportować, bo limit to około 100 wilkołaków na raz.
_________________________________________________________________
Piekło, 13:00
Przez ogromny pagórek, wzniesienie w lesie, widać było z Rodu Beriallów wszystkie rody.
Pokrywały się, a najwidoczniejsze były tylko trzy: Lanessów, i Kokisów. 
Rex po swej nocnej obserwacji różnych rodów (a najbardziej Lanessów), (co było jego ulubionym zajęciem), zauważył WIELKIEGO, UMIĘŚNIONEGO Potwora ze swoją armią na czele.
Przedzierali się przez las, który pokrywał w ćwierci wszystkie rody. Rex nigdy wcześniej nie widział Wilkołaka, a przez lupę zobaczył, jak Potwór przedziera się przez Las402, albo do nich, Berrialów, albo dalej, do morza.
Pobiegł zaalarmować o tym zdarzeniu Starksa V, by ostrzec miasto o zbliżającej się do nich Armii Wilkołaków.
__________________________________________________________
Królestwo Starksa V, apartament, w tym samym czasie
- Chcę wiedzieć, jakie są przyczyny śmierci mojej żony. To nie jest normalne, żeby Królewna Rodu tak sobie umierała! - ryknął Starks.
- Proszę Króla... ostatnio dzieją się BARDZO dziwne przypadki.. Śmierć Króla żony, urodzenie się dziecka zmarłej osoby, w tym przypadku Diany, i pojawienie się dziwnych kropek w lesie, nie wiadomo co to.
-... Diana? Dziecko? Ona zmarła?!!!! Jak to?
- Tak, dziś w nocy - powiedział Akinos, najlepszy dr w Piekle, specjalista.
- Ona przecież jeszcze o 9.00 rozmawiała z moją żoną...
- To jest nie możliwe, Królu, za dużo dziś Pan przeżył. 
- Panie doktorze, mówię prawdę! Dziś Diana do mnie przyszła, przywitała się, i poszła do mojej żony.
Miny doktora i króla były załamane. 
- O której to dokładnie było, władco?
- Około 9.00, żona przestała rozmawiać... Właściwie żona przestała rozmawiać, a nie przypominam sobie, by Diana wychodziła.
Powoli z worka zaczęło jaśnieć, powoli blaknąć.
Żona Starksa przebudziła się, Władczyni Piekła. 
Pogoda się poprawiła, a nietoperze się uspokoiły.
Maluna wstała, poprawiła suknię, i rzekła do doktora i męża:
- Przepraszam za zamieszanie, musiałam porozmawiać z Dianą.
- To... TO TY UMIESZ SIĘ ENALIZOWAĆ??
- Przepraszam, co to dokładniej znaczy ''enalizowanie''? - spytał doktor, poprawiając swoje okulary.
- Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie, nie chciałam cię martwić - spojrzała na męża, a potem na doktora - enalizowałam się, czyli śniłam, tak jak śpiączka. Tylko że, rozmawiałam ze zmarłymi. Nie chcę cię martwić Starks, ale to przez ciebie! - rozpłakała się Maluna.
- Jak to prze ze mnie? - spytał przerażony Starks.
- Nie udawaj! Traktowałeś Dianę jak szmatę, jakieś zwierzę! Płaciłeś jej mało. No bo to tylko ''sprzątaczka''. Ona... - Maluma się zawiesiła - Ja jej proponowałam zamianę, ona żyje, lecz z lepszym życiem. Nie zgodziła się. Nie zwracałeś na nią uwagi, urodziła się marnie, zmarła marnie. Nie chcę, żeby to trafiło do mediów. Jeszcze chciała przekazać to Rice'owi - list.
- Tak, Królowo. - powiedział Akinos.
- Proszę Króla!! - zza drzwi wyłonił się Rex - ochroniarze pozwolili mi wejść. Chcę Wam, Królowo i Królu powiedzieć o Potworze!
_________________________________________________________________
 Dom Rice'a, 19.00
 - Ja nie wytrzymam, to pojebane! - powiedział Rice, rzucając listem o stół.
- Też tego nie wytrzymam, na początku trafiasz do tego świata, zostaliśmy znienawidzeni, potem znajdujemy się w jakimś innym, jebanym świecie, udaje śmierć, idziesz po jakieś jaskini, ja po drugiej stronie. Ratuję cię, spotykamy kolejną pojebaną dziewczynę, i dostaliśmy się do tego świata. Właśnie w KRKtv było, że ten jebnięty wilkołak zwany ''potworem'' się przedostał, i są różne teorie, a Diana chce, byśmy zaopiekowali się jej dzieckiem. Wgl jak to możliwe, że martwa osoba rodzi? - rozgadał się Chamil.
- Jej dziecko było już gotowe do wyjścia. Przeczytaj jej list jeszcze raz:
Hej, chłopcy. Jestem w innym świecie - i zatrzymuje Wasze pytania, nie możecie po mnie iść. Jestem teraz Wielką, w miejscowości Unuje, gdzie mieszkają różne osoby po ''śmierci''. Moje ciało zmarło, dusza nie. Nadal mogę do Was pisać, jednakże... Oczekujcie przyjścia mojej siostry. Zawsze jej pełno wtedy, gdy jest coś ważnego. Uwaga! Jest wredną suką, tak jak znana nam wszystkim Seksela. W Unuje strzegą przed atakiem na Beriallów przed Potworami, więc się strzeżcie! Pozdrawiam Was chłopcy, Diana. 
A, długopis mi się skończył, więc muszę pisać tak. Przyjdzie do Was moje dziecko, i chcę byście go zaadoptowali. Będzie niepełnosprawny, to wiem. Niby zmarł ze mną, a jednak przeżył. Opiekujcie się nim dobrze. 
- Uff.. Nadal nie wyobrażam sobie dziecka. A ty, Chamil?
- Też... Nie mamy wyjścia. Musimy się pogodzić ze śmiercią Diany, lecz musimy przygotować się na atak Kosa. Będzie nie zapowiedziany. Musimy tym się martwić, wcześniej czy... nie, nie będzie później, Rice'sie.
- Jutro pójdziemy do Akinosa bo odbiór dziecka, i będę musiał jutro zacząć OSTRO trenować, a Ty ze mną.
Ready For It...? 
__________________________________________________________________

BOHATEROWIE:

Rice - wampir, który znalazł się w Piekle z przypadku. Ma chłopaka - Chamila, i wiele więcej wrogów. Rice jest wysoki, i ma czerwone włosy, i takiego samego koloru oczy, gdy się zdenerwuje.
Chamil - Chłopak Rice'a, czarodziej. 
Diana - była służąca Starksa V, teraz w Unuje, a nadal pisze listy do chłopaków. 
Rex - najlepszy naukowiec świata, nie raz uratował Beriallów życie. Umie tworzyć niesamowite rzeczy, i pokazywać je światu. Interesuje się kosmosem.
Akinos - najlepszy w Piekle doktor. Jego pasją jest medycyna, wszystko co związane z tym. Uwielbia ekperymentować na zwłokach.
Kos - wilkołak, potężny wróg Rice'a, i tylko niego. Mają po tyle samo potężnej siły, a walka będzie ciężka. Wilkołak mierzy 270cm.
Starks V - Król Beriallów. Jego żoną jest Maluma.
Maluma - Królowa Beriallów. Jej mężem jest Starks V.
Seksela - uliczna dziwka, pomimo posiadania aż 3 dzieci.
__________________________________________________________________

W NASTĘPNYM ROZDZIALE... (RICE: STOPIEŃ III, rozdział 16)

Rice z Chamilem udają się do bardzo egzotycznego miejsca, mianowicie domu naukowca Rexa, posiadającego pięć węży i piędziesiąt cztery tarantul. Odbierają dziecko, które jest w połowie wężem.
Kos ze swoją ekipą zaczynają niszczyć drzewa znajdujące się w lesie. KRKtv mówi o kolejnej, tym razem najstraszniejszej wojnie w Piekle.

Seksela używa diabelskiego nasienia, by otruć kochanka. Po chwili eksploduje mu... DO ZOBACZENIA, W ROZDZ. 16!      

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz