niedziela, 29 października 2017

KronikiRice'a, rozdział 70

RICE

Wyjaśnimy sobie kilka kwestii.

W świecie Rice'a jest rok 1000, u Nas 2017. Nie ma tam ''przed naszą erą etc...''
Rok trwa 300 dni, nie ma przestępnego.
Noc trwa 25 godzin, a minuta 50 sekund. 
Wampiry uczą się tylko, równo 5 lat w szkole (czyt. przedszkole.)
Mają bardzo dobrą pamięć, dzięki czemu aktor w BP nie zapomni nigdy tekstu.
________________________________________________________________
- I kilka kropli powinno wystarczyć - rzekł w zamyśleniu dolewając fioletowego nektaru do żółtej cieczy Kienes - jeszcze trochę i...
Nagle buchnęło, a wszystko stało się normalne. 
- WYZDROWIAŁEM!!! -krzyknął Kienes, biegnąc do chorej Cyndi.
Biegnąc zakrył pokrywo, by się nie wylało. Szturchną ją, po czym powiedział: ''Pij, szybko! Musi działać''.
Cyndia zaspana kaszlnęła, i kichnęła. Po chwili wzięła do rąk probówkę, i trzęsącymi się rękami wypiła jednym duchem całą zawartość.
Powoli jej skóra wybieliła się, a jej ciało rozszerzyło. Heroina podniosła się. 
- O kurwa, faktycznie. To działa! - uścisnęła zadowolonego Kienesa. - Jesteś mistrzem! Wyruszamy na Olimp, musimy o tym powiedzieć.
__________________________________________________________________
Seksela powiodła wzrokiem na Britney - ale jak się tu znalazłaś? To jest niemożliwe.
- Jak to niemożliwe? Rice jest w świecie Bogów, a ja w Waszym! 
- Słuchaj, szmato. Nie chcę się bawić w gierki, a jak o niczym mi nie powiesz, to cię spalę, rozumiesz?! - ryknęła, podniosła się ze swojego fotela, wzięła szklankę wina i wypiła ją szybkim duszkiem - Ja z Rice'em byliśmy razem, on za światem, ja za kasą. Upiłam go, no i go obdarłam ze skóry. Taki pojebus to zgłosił, ale uciekłam. A ty mi tego nie zabierzesz, on jest mój!
- Jesteś chora.. Lecz się debilko - powiedziała Britney, chcąc wstać, jednak ręka Sekseli ją przetrzymała. 
- Nie pozwalaj sobie. Wiesz, że on jest gejem?
__________________________________________________________________
- Nie pierdol, tylko powiedz, gdzie oni są. Tylko tyle mi wiedzieć - powiedział wkurzony Starks, pochylając się nad kulą. Jasnowidząca zamknęła oczy, i zaczęła medytować.
- Rice jest mądrym chłopakiem, tak jak cała reszta..
- Albo powiesz, albo ci nie zapłacę! - ryknął Starks.
Jasnowidząca odworzyła oczy, pokazując swój zły uśmiech - Rice nie żyje, a Chamil uciekł...
_________________________________________________________________
- My chcemy tylko dojść do naszego Świata, kurwo! - krzyknął Rice, nacierając na Wilkołaka.
Miał czarne oczy, białą cerę, świecił się, i ze złości wisiał w powietrzu metr, jednak nadal był od niego wyższy.
Wbił swoją kosę w beton, która zaczęła się palić. Grzmotnęło.
Usłyszeli z daleka spadające cegły.
Wykorzystał to Rice, chwilę nieuwagi. Swoją kosą wbił w brzuch wilkołaka kosę, a gdy cegły leciały centralnie nad nimi, wilkołak upadł z wielkim rykiem.
Rice szybko jak się dało uciekał, coraz szybciej z krwawiącą szramą na twarzy.
Nie mógł złapać ciała Diany, musiał walczyć o swoje. 
Gdy zobaczył małe światełko w tunelu, wiedział, że wygra.
Pomagając sobie kosą, ku końca tunelu, zobaczył klucz leżący na betonie. Zaraz zamknął się wejście.
Jednak Rice rzucił się, by podnieść klucz. Usłyszał za sobą spadające cegły. Oraz dyszenie. Odwrócił się.
Cegły przetrzymywał jakiś kolejny wampir, który był wyczerpany. Wydyszał tylko ''Chodź, zaraz spadnie''.
Rice nie tracąc czasu rzucił się ku cegłom, które spadały. ''Koniec, zdążę''.
Jego ostatnim wspomnieniem były kroki Wilkołaka, i słowa ''Dopadnę cię jeszcze''.
Rice i jego towarzysz rzucili się ku końcu tunelu. Przepaść była wielka.
-AAAAAAA... - krzyknęli oboje. Rice wiedział, że uszkodzi sobie ciało, spadając na cztery łapy.
Siłą woli wyciągnął skrzydła, choć nie wiedział, że je ma. 
Latając, podleciał do...

- CHAMIL?!!!!!!!!!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz