piątek, 27 października 2017

Kroniki Shereo, rozdział 6 (69)

- Rice.
- Diana.
Obudzili się jednocześnie, wstając z worków ziemniaków z tunelu.
Spali nie wygodnie, obolali.
- Rice, obiecaj mnie, że stąd wyjdziemy, inaczej mi się wyczerpią oniki.
Zdziwienie Rice'a padło na jego twarzy.
- Nie mogę za długo przebywać w zimnym pomieszczeniu, inaczej skóra mi się poczerni i będzie źle. - Diana wstała, otrzepała się, i wskazała palcem dwa tunele.
- Widzisz? Którędy przejdziemy?
- Nie wiem.. - Rice nie zdążył odpowiedzieć, bowiem Wielki, Czarny Nietoperz przeleciał nad jego głową, zawrócił, i zamierzał wstrzyknąć wampirowi Czarno-Krwisty (Ciemno-Czerwony) jad. 
Rice jednak złapał nietoperza, który teraz stał się krukiem, i chciał go unicestwić. Za późno.
Nietoperz-Kruk-Wampir.
Postać kruka zmaterializowała się, powiększyła (na moment zpikselowała), i przybrała postać wilkołaka, o 2x mniejszego od Hulka, jednak nie był mały.
Tunel zdawał się powiększyć, akcja przybrać tempa, ''Hulk-Wilkołak'' bardziej groźnieć. 
Na moment wszystko jakby zastygło. Pierwsza postać, która się ruszyła to była Diana. Schyliła się, wyjęła ze swojej szaty Trójząb, i ruszyła na Wilkołaka. 
Niestety ten zatrzymał Dianę, podniósł ją, i rzucił na ścianę. 
Jęknęła.
Teraz Rice się wkurwił. Jego oczy nabrały barwę czerwoną. Ryknął, jego brudna szata sama się rozdarła, ukazując klatę Rice'a. 
Uniósł się na wysokości 2m, i swoją kosą zrobił szramę na policzku wilkołaka, jaka potem zniknęła.
Ten najeżył się, wziął Dianę, i walnął ją kilka razy o ścianę, ąz huknęło. Straciła przytomność.
- Kurwo jebana, jeszcze raz jej coś zrobisz, a ci przyjebię skurwysynu!! - krzyknął Rice, ciężko dysząc. Jego oczy zrobiły się krwisto-czerwone, Rice stał się o kilka cm większy, jego szata emanowała jasnym światłem, a kosa już nie była tępa.
Rice zbliżył się do swojego wroga, i koło wilkołaka pojawił się metalowy pręt na wysokości 3m. 
Rice podbiegł do wilkołaka, i swoją kosą go drasnął. Wampirowi zaświeciło się w oczach, a jego spojrzenie przygasło. Nie wiedział, kto miał śmiałość go NAWET dotknąć.
Po ocknięciu się, zaczął się brechtać, po czym juz wiedząc, że to nie żart, uderzył Rice'a.
Pręty zrobiły mu dziurę na policzku, i przedziurawiły szatę, ukazując zakrwawioną szatę.
Rice przewrócił się. Czołgając się, zabrał Dianę. Nie żyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz