sobota, 23 września 2017

RICE: stopień III, rozdział 5

RICE: stopień III - 5

Rice wiedział już, jak obsługiwać się na tej planecie, a dokładniej w Piekle, mimo to, iż przeżyje w niej dopiero trzeci dzień, który może być dla niego niebezpieczny.
Wczoraj z tego dziwnego zbiegowiska wycofał się, do własnego domu. Udało mu się.
Rice miał okno wychodzące na same fale ognia. Często lubił na nie patrzeć.
Budząc się, poczuł nieprzyjemny skurcz w klatce piersiowej, ale nie przejmował się tym. 
Wstał i zamierzał pochodzić po Piekle, a najbardziej znaleźć mieszkanie Chamila. 
Przed domem pojawiła się nowa gazeta.

''NOWY WAMPIR, RICE JEST GEJEM! ZOBACZ ZDJĘCIA!''

''Ja pierdole. Co ja się wpakowałem?'' - Rice przerażony upuścił 34.534 numer KRWAWYCH NIUSÓW.
Rice ubrał się w czarny płaszcz, i wyszedł na miasto. Skierował się do Mostu nr. 34, tam gdzie mieszkał Chamil. Miał taką nadzieję, że go zastanie, w końcu chyba jego Księga Osób nie kłamie?
Księgę Osób miał każdy. W dotyku była lekka, w obwodzie jakby 40 stron, jednak tak naprawdę miała 466.345
Gdy był już na tym moście, wyszukiwał domu nr. 23
Dziwne, był tylko 22 i 24...
Wszedł po między te domy, i trafił w dziurę.
Spadł niewiele niżej, do pomieszczenia 2x większego od swojego nowego domu.
Rice znajdował się w salonie, lecz nikogo nie było. Zapukał do pokoju, jak tabliczka nad drzwiach ''sypialni''. 
Otworzył drzwi, a w nich znajdował się Chamil, który dokładniej obciągał swojemu ojcu. 
Gdy zobaczyli Rice'a, bez zastanowienia dołączył.
___________________________
Diana była asystentką Starksa V. Mieszkała w mniejszym pomieszczeniu, jednak połączony z pałacem. 
Rice był kosiarzo-wampirem, a Diana wampiro-czarownicą.
W swym pokoju posiadała kulę, w którą wszystko widziała. Gdy chciała zobaczyć co u Rice'a, w którym się troszeczkę podkochiwała, nikogo w jego domu nie było.
Niestety nie miała innej możliwości zobaczyć co się u niego dzieje.
Wyszła na chwilę na spacer. Nie nacieszyła się długo, bo jakiś wielki ptak złapał ją za szpony, i wrzucił do ognia. Już myślała, że się spali, jednak z niego wynurzył się statek podwodny.
Uderzyła mocno na blachę, i wpadła do środka. 
Zanim zdążyła wstać, wielkie wampiry, które miały skrzydła, złapały ją za ramiona, i przycisnęły do okna statku. 
Niestety - był zanurzony.
- Jebana suko, co wiesz o swoim kolesiu, Rice? - wysyczał największy nietoperz, który miał mordę wampira.
- Kurwa, nic nie wiem - butem na szpilkach wbiła oko jednemu z nietoperzy, który zaglądał pod jej sukienkę. Krzyk był tak głośny, że Największego zamurowało. Musiał sobie zatkać uszy.
Skorzystała z chwili nieuwagi, i ręką przedziurawiła skrzydło Największego.
Dała radę wciągnąć się na blachę statku, jednak podwładni Największego ruszyli ostro, a Diana zachwiała się, i prawie spadła do morza ognia.
Zdążyła złapać się jednak rury statku, niestety. Statek Podwodny zaczął się zanurzać. 
Diana ściągnęła obcasa, i wbiła nim skrzydło statku.
Teraz zaczął topić.
Diana skoczyła do krawędzi mostu, jednak ślizgały jej się palce ze strachu. Nikogo w pobliżu nie było - nikt normalny nie wędrował w niebezpieczne miejsce przepaści. 
Jedną ręką ściągnęła bluzkę, którą chciała zahaczyć o kamień na moście. Udało się.
Wspinała się powoli, w obawie o porwanie materiału.
Ale udało się. Wszystko pokiereszowane, lecz nie zginęła.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz