wtorek, 19 września 2017

RICE: stopień III - rozdział 1

RICE: STOPIEŃ III - 1

Michał obudził się w swojej jaskini o 3 nad ranem. Mieszkał sam, miał 31 lat i był budowniczym. Nie mógł jednak zasnąć, bo ktoś pukał do jego drzwi. Mocno i ciągle. Nie poprzestawał.
- Zaraz, kurwa, zaraz jebanico... - Michał nie lubił, jak coś lub ktoś budziło go w nocy, a najbardziej gdy nie mógł mu minąć stół z sypialni, lecz gdy go dotykał, ręka przecinała stół, stawał się jak powietrze. 
Jakby stół był, kurwa duchem.
Ostatnio rzeczy robiły się dla niego dziwniejsze, pełne strachu. 2 dni temu, gdy wracał podpity z pracy, trafił na skrzynkę pocztową, w tym momencie ją zauważył, gdy był pół centymetra od niej. Uderzył w nią mocno, klął, a przechodnie dziwnie się na niego patrzyli. Jakby trafiał na powietrze i miał siniaki.
Wstał, oczywiście potknął się o ''drzewo'' w swoim pokoju i otworzył drzwi.
Na przeciw niego był kosiarz. 
Nie było widać jego szkieletu, jak go opisują w powieściach, lecz nie widać były żadnych części ciała, nawet ręki, która niosła wielką kosę. Wszystko było okryte czarną, krwią..
(Krwią)
Nagle p. Bawełska szła przez korytarz, patrząc w niego, jakby otworzył sobie drzwi, by sobie popatrzeć na dywan w korytarzu.
(Może tak być)
- Przybliż się, muszę sprawdzić twoje włosy...
Włosy
To mogło być śmieszne, jednakże jakaś siła go ciągnęła ku stworowi. 
Siła? Coś było na fizy...
...ce
Nagle kosiarz trafił go w serce. 
Jego kosa przeszła przez jego serce. Żadnej krwi. Wyciągnął kosę, a na niej nic nie było. Żadnej PLAMY krwi, nic.
Nie wiadomo czemu Michał.. Rice znajdował się w zupełnie czarnym pokoju, w tym samym kolorze płaszcza kostuchy, lecz kolory się nie zlewały...
Rice zobaczył, że cały się świeci, światło z niego emanuje, a gdy się przyjrzał swojej ''klatce piersiowej'' było widać wyraźnie białe, jak śnieg serce, jakby zamiast skóry była prześwitująca koszulka.
Rice zauważył też, że może się unosić. Tak naprawdę unosił się i unosił, z klatki trafił na sufit (jakby był duchem), potem kolejne, i kolejne piętro aż trawił na dach.
Lecz nadal się unosił, a aura z jego serca emanowała z każdym centymetrem w górę co raz bardziej. Lecz nikt jego nie zauważył. Nikt.
W końcu Rice obudził się w jakieś jaskini. 
Czuł, że nie jest to nawet ziemia, NAWET jego wszechświat, bo.. po prostu to czuł.
W jego wnęce dostrzegł lustro, a w nim czerwono-czarne, długie włosy, jego kły jak u wampira, choć jakoś się nie uśmiechał, jego czarny strój, prawie jak u kosiarza, i ogromną szramę na jego szyi. 
Jakoś (o dziwo) specjalnie się tym wszystkim nie zdziwił. 
__
Nagle się rozjaśniło i zobaczył, że był u wylotu jaskini. Gdy chciał z niej wyjść, zobaczył przepaść - jego jaskinia mieściła się bardzo wysoko, a pod nim było pełno Kokisów ze świeczkami, tak jakby cały las się palił. Kokisów było z 1,1 mln, otaczających las. Nagle wszyscy na jeden rozkaz rzucili palace się świeczki wprost koło nich, do lasu, i wszyscy zaczęli wspinać się po jaskini. Chcieli dopaść Rise'a. Ten dopiero co się otrząsnął. Zaczął uciekać wgłąb jaskini.
Były 3 tunele: prawa, lewa i po środku. Biegł po środku, szybko. Zobaczył, że leci jemu krew z ust.
Słodkawa, czarna ciecz, która była pyszna, jednakże nie przestawał biec.
W końcu nieoczekiwanie wpadł do czarnej otchłani. 
NIE WIEDZIAŁ GDZIE JEST, PO CO SIĘ ZNALAZŁ, CO ZROBIŁ GDY BYŁ PIJANY, ALE WIEDZIAŁ JEDNO:
Że jest wampirem, i znalazł się w niezłych tarapatach.

BOHATEROWIE:

Rice Semppain - wampir, a zarazem kosiarz. W tym rozdziale jego życie odwraca się do góry nogami - nie wie gdzie się znalazł, i po co to wszystko... 
 Wstał, oczywiście potknął się o ''drzewo'' w swoim pokoju i otworzył drzwi. Na przeciw niego stał kosiarz.

W ''RICE: STOPIEŃ III - rozdział 2'':

 Rice wpada w otchłań, która zdaje się nie skończona. Po ucieczce od Kokisów Rice trafia do piekła. Jego strażniczka odpowiada na jego pytania, i wraz z nim ucieka. Czy im się uda? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz